Komentarze: 5
Dzisiaj od 7 był baaardzo długi dzień. Jechałem na "stopa" do Leszna. W tym czasie uciekałem przed policją. Puźniej dostałem w zeby. Kupiłem spodnie i drapaczke dla mojej Quendi. Wyleciałem prawie z pociągu dostałem w zęby od kanara, prawie wylądowałem na posterunku policj, ochlapał mnie samochód. A to w duuużym skrucie. Ale jak to się mówi trzeba kolekcjoinować mocne wrażenia. Dzień się udał a jest dopiero 15... byle do świtu.;)